+6
PatrycjaR 29 kwietnia 2017 18:24
Po więcej zdjęć zapraszam na bloga -> http://malewojaze.pl

Poniżej wrzucam małą relację z zeszłorocznego pobytu na Santorini z wplecionymi przemyśleniami, ciekawostkami oraz z informacjami na które pewnie natrafiliście już na niejednej stronie. Mimo to, postanowiłam się podzielić i naszym punktem widzenia :)

Maj 2016. Na samym początku roku planowaliśmy gdzie polecimy w maju. Chcieliśmy zahaczyć o Boże Ciało – dodatkowy dzień wolny dla mojego biednego urlopu :P Kilka kierunków mieliśmy w głowie, a wśród nich przodował Nowy Jork. Sprawdziłam też loty do Grecji w której nigdy nie byliśmy, a zawsze chcieliśmy odwiedzić Santorini. Odkąd pamiętamy ceny polskich biur podróży były powalające... I to zapewniające noclegi jedynie w miejscowościach po drugiej stronie wyspy czyli w Kamari czy Perrisie. Najpopularniejsza Oia nawet nie wchodziła w ofertę. A tu miłe zaskoczenie - RyanAirem można tam całkiem tanio dolecieć ! Znalazłam bilety w cenie 550 zł w obie strony za cztery przeloty (duży podręczny w cenie, wystarczający na letnie wakacje). Sytuacja się powoli klarowała. Teraz tylko co z hotelem? W końcu to najdroższa wyspa Grecji... Wiedziałam jedno – jak już tam lecimy to noclegi chciałabym mieć w tych typowo pocztówkowych miejscowościach, czyli Oia lub Fira ew. Imerovigli. Jak się uparłam tak wyszukałam nam bardzo fajny hotel w Oia z przepięknym tarasem z widokiem na kalderę i w bardzo sensownej cenie – 170 zł za osobę/noc jak na realia w Oia. Po rezerwacji hotelu już wiedzieliśmy... Spełni się nasze wielkie marzenie – odwiedzimy SANTORINI!
W końcu nadszedł koniec maja. Podróż ze śląska do Modlina minęła bezproblemowo, lot do Aten i nocka na lotnisku również. Z samego rana samolot na Santoryn i….




Miłość od pierwszego wejrzenia!

Santorini to raj. Tylko taki inny niż większość ludzi sobie wyobraża :) Nie ma tutaj plaż o białym miękkim piasku z palmami w tle, jest za to zastygła lawa po wybuchu wulkanu, która stworzyła poszarpane klify. Na klifach wybudowano malownicze białe i pastelowe domy, ustawione ciasno na ich zboczach. Kontrast między bielą, a błękitem nieba i Morza Egejskiego jest niesamowity.
Sama Oia to wąskie, urocze uliczki i kręte zaułki w których chowają się galerie i sklepy z upominkami i rękodziełem, kontrastujące z białymi ścianami niebieskie kopuły. I ten jeden z najbardziej malowniczych zachodów słońca na świecie na tle zabudowań miasteczka i popularnego wiatraka. Oia jest zachwycająca. To jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi, które jak dotąd widzieliśmy. Wypoczynek był świetny – spacery po pięknym miasteczku, zapierające dech w piersiach widoki, przepyszne jedzenie i relaks przy hotelu.





Amoudi Bay w Oia to miejsce, które zdecydowanie zasługuje na wspomnienie. Jest to mały port rybacki w otoczeniu uroczych wulkanicznych klifów z krystalicznie czystą, morską wodą. Dotrzeć tam można schodząc po schodach z głównej alei w Oia. Przy końcu schodów mijaliśmy popularne na wyspie osiołki, na których można się przejechać z powrotem na górę. Nie skorzystaliśmy, bo nie jesteśmy fanami takich przejażdżek. Aczkolwiek osiołki nam podpadły ;) Przecież te zwierzaki są sporo mniejsze i nie takie masywne od tych, które mijaliśmy... No i racja, przecież to muły! W porcie znajduje się kilka tawern ze świeżymi owocami morza (tanie nie są, ale naprawdę warto - krewetki klasa!), łódki, hotel i oczywiście miejsce do pływania i skakania z klifu :) By wrócić na górę trzeba było pokonać 280 schodów... Wejście, chociaż dla niektórych turystów wydaje się być trudne, pokonuje się w jakieś 20 minut. Wielu ludzi w ogóle nie schodziło, zazwyczaj w połowie drogi w dół wracali do góry do miasta. Nie wiedząc co stracili... :P





Gdzie zjeść w Oia? Zdecydowanie mamy trzy ulubione miejsca, które możemy podzielić na kategorie: drogo, normalnie i budżetowo :)
• Ammoudi Fish Tavern – drogo, ale zdecydowanie chociaż raz warto! Polubiliśmy to miejsce za stolik od razu nad wodą, za świeże owoce morza i najlepsze w naszym życiu krewetki :) Za miłą obsługę oraz suszące się na słońcu ośmiornice. I pyszny cytrusowo-cynamonowy pudding z semoliny :-)
• Laokasti Restaurant – przepyszne dania tradycyjne w rozsądnych cenach! Chyba najlepsza restauracja w Oia pod tym względem. Niezła obsługa i super potrawy. Moussaka rewelacja, o makaronie z serem i pomidorami z uprawy na Santorini nie wspomnę :)
• Pitogyros Oia – tanio i pysznie, natomiast nie zawsze szybko :) Knajpka cieszy się taką popularnością, że czasem już o godzinie 20:00 kończyło się mięso na gyrosy. Wersja z mięsem z kurczaka chyba jest lepsza w smaku, przynajmniej dla nas. Pita w której zawinięte jest mięso, frytki, pomidorek i tzatziki – polecamy!




Będąc na Santorini nie sposób usiedzieć tylko w jednym miejscu :) Bardzo popularne jest wypożyczenie samochodów, quadów lub skuterów i zrobienie sobie wycieczek dookoła wyspy. Osobiście postawiliśmy na samochód z klimatyzacją i polecamy wszystkim ten rodzaj transportu. Po naszym spieczeniu się dzień wcześniej nic innego nie wchodziło w grę (tak to jest, jak się z Polski nie zabierze kremów z filtrem…). Generalnie na wyspie są bardzo strome podjazdy w niektórych miejscach i skutery oraz quady z ograniczeniem do 50km/h średnio sobie z tym radziły. Nie mówiąc już nawet o autobusach... Gdy jechaliśmy do Santo Winery to autobus miał problem wjechać na górę w stronę Pyrgos - już myśleliśmy, że się stoczymy.



Fira
To stolica wyspy i jednocześnie drugie (po Oia) najchętniej odwiedzane miasto Santorini. Fira dosłownie wisi na klifie – znajduje się na wysokości ok. 300 metrów. Jest trochę bardziej komercyjna od Oia i czuć, że tętni życiem. Na uliczkach mieszczą się liczne kawiarnie, restauracje, budki z mrożonymi jogurtami greckimi, sklepiki, galerie oraz muzea. Mamy wrażenie, że za dnia w Firze było zdecydowanie więcej ludzi niż w Oia. Znajdują się tam dwa popularne budynki - Ortodoksyjny Sobór Metropolitalny i Katolicka Katedra Santorynu. Miasto ma równie piękne widoki na kalderę. Z Firy ze Starego Portu można udać się na wycieczkę na wulkaniczną Nea Kameni i kąpiel w ciepłych źródłach (a raczej w błocie) na Palea Kameni.





Imerovigli
Niedaleko Firy i Firostefani, już jadąc w stronę Oia, mieści się Imerovigli. Jest to śliczne, małe miasteczko z białymi domkami na klifach oraz najwyższy punkt Santorini. W Imerovigli jest zdecydowanie ciszej i mniej tłoczno niż w stolicy wyspy. Znakiem rozpoznawczym miasteczka jest Skaros Rock – spora skała, widoczna z wielu miejsc Santorini. Na Skaros Rock można się również wspiąć. Kiedyś był to najważniejszy punkt wartowniczy, gdzie wypatrywano łodzi pirackich. Z Oia do Imerovigli prowadzi szlak trekkingowy z cudownymi widokami.





Santo Winery w Pyrgos
Winiarnia Santo Wines Winery mieści się w Pyrgos, niedaleko portu i jakieś 4km od centrum Firy. Tak, to miejsce może i jest popularne oraz dość komercyjne, ale widoki ma przepiękne. I te wina.... :) Dodatkowo każdy do zestawu otrzymuje małe przystawki/przekąski (sery, oliwę, domowe pasty i kruche paluszki razowe) oraz kartę z opisem poszczególnych win. Spędziliśmy w Santo Winery naprawdę wspaniałe popołudnie... :)



Jednym z celów objazdówki po wyspie była wizyta w popularnych kurortach i na wulkanicznych plażach. Położone są kilkanaście kilometrów na południe i południowy wschód od Oia. Stanowią połączenie czarnego, grubego, wulkanicznego piasku ze żwirkiem i kamieniami. Doświadczenie jest ciekawe i warto je zaliczyć, natomiast nie polecalibyśmy tych miejsc na ‘typowe wczasy’ i nadmorski wypoczynek. Na plażach wolimy jednak miękki, złoty piasek... :)

Kamari
Miejscowość z dużym wyborem hoteli, ładną nadmorską promenadą i mnóstwem restauracji, barów, dyskotek i sklepów. Plaża jest dobrze zagospodarowana i ma ponad 2 km długości. W okolicy Kamari rośnie wiele pól winogron, są to hodowle pobliskich winiarni produkujących Vin Santo.



Góra Mesa Vouno
Trudno jej nie zauważyć. Nam będzie się kojarzyła jedynie ze stresującym lądowaniem przy bardzo dużym wietrze – już myśleliśmy, że w nią uderzymy. A jak nie uderzymy to spadniemy do morza :P Na górę prowadzą szlaki piesze oraz droga samochodowa. Trekking to na pewno fajny pomysł z tym, że w chłodniejsze miesiące. Na szczycie znajdują się ruiny Starożytnej Thery. Skała oddziela Kamari od Perissy.



Perissa
Ta zaciszna miejscowość ma najdłuższą na wyspie czarną wulkaniczną plażę z barami i tawernami w których można zjeść pyszny obiad. Ze swojej strony możemy polecić knajpkę Poseidon – bardzo dobre souvlaki! Z plaży rozprześcierają się widoki na morze jak i na wzgórza na których rosną winorośle i specjalne gatunki pomidorów. W centrum Perissy znajduje się Kościół Św. Krzyża z XIX w., jeden z największych na wyspie.




Akrotiri i Czerwona Plaża
Akrotiri to mała, ale urocza wioska. Znajduje się tutaj atrakcja szczególnie dla miłośników historii, czyli wykopaliska w Akrotiri Archaeological Site. Oprócz tego Akrotiri może pochwalić się oryginalną i majestatyczną Czerwoną Plażą. Nazwa wzięła się od otaczających ją skał, które stworzyła wulkaniczna lawa. Dojście na plażę jest dosyć łatwe i zajmuje kilkanaście minut. Przyznajemy, że położony w malowniczej zatoczce kawałek plaży jest najładniejszym na Santorini :)



Inne plaże Santorini
Tak jak już wcześniej wspomnieliśmy plaże są kamienisto-żwirowe - ciekawe, ale chyba niezbyt fajne na typowe plażowanie. Nie da się chodzić po czarnych kamykach, które od słońca są niewiarygodnie nagrzane. Buty do wody to absolutna konieczność. Trzeba natomiast przyznać, że woda jest bardzo czysta. Poniżej zamieszczamy listę mniej popularnych plaż na wyspie na które nie dotarliśmy (ale też nie mieliśmy specjalnej motywacji ;). Może komuś się przydadzą:
• Katharos Beach
• Monolith
• Perivolos – przedłużenie plaży w Perrissie
• Biała Plaża (White Beach) – dostać można się na nią z Czerwonej Plaży łodzią
• Cape Columbo – na zdjęciach z googli wygląda chyba najładniej ze wszystkich wyżej wymienionych



Słów kilka o pogodzie w maju, turystach i hotelu
Nastawialiśmy się, że w miasteczku może być bardzo tłoczno. W końcu to popularna wyspa :) Miłym zaskoczeniem był fakt, że czasem w wąskich uliczkach nie spotykało się nikogo. Szczególnie od rana do około godziny siedemnastej. Wieczór już był bardziej specyficzną porą dnia, gdyż wzrastała liczba turystów. Wiadomo czym to było spowodowane – popularnym zachodem słońca na tle Oia :) Najlepszym i w zasadzie najbardziej zatłoczonym punktem widokowym by obserwować zachód jest wyniesienie Kasteli. Gdy nie przyjdzie się sporo wcześniej to o dobrym miejscu można tylko pomarzyć... Mimo wszystko nie zdecydowaliśmy się na taki krok, tylko dwa razy udało nam się znaleźć jakiś kawałek miejsca na dłuższą chwilę. Raz poszliśmy zrobić zdjęcia po zachodzie słońca i to dopiero była przeprawa! Tłum akurat wracał do swoich hoteli/na przystanki/do samochodów, a my szliśmy w drugą stronę, pod prąd. Dosłownie czułam się jak rybka z plakatu w pierwszym sezonie serialu Fargo... :D Resztę wieczorów spędziliśmy w uroczej ciszy rozkoszując się widokiem na kalderę z naszego tarasu.



Co do pogody - przed wyjazdem sprawdzaliśmy: słońce miało świecić, niebo bezchmurne, a temperatura wskazywać 22-23 stopnie. Miało być idealnie i na wypoczynek przy basenie, i na spacerowanie po Oia oraz szlakiem z Oia do Firy. Z ostatniego nic nie wyszło – temperatura osiągała 28-30 stopni, a słońce tak prażyło, że marzyliśmy w ciągu dnia tylko o basenie i pokojowej klimatyzacji ;D I nigdy, przenigdy nie zapominajcie o kremach z flitrem na słońce! Chyba, że lubicie parzyć sobie skórę, a potem biec do pierwszego lepszego sklepu i wydawać na nie oraz balsamy z panthenolem cztery razy więcej niż w Polsce ;)



Hotelowy problem - jak już wspominaliśmy w Oia ciężko znaleźć coś fajnego w normalnych cenach. Za luksusy, piękne tarasy i baseny z widokiem na kalderę słono się płaci. Natomiast po poszukiwaniach znalazłam perełkę – Hotel Aspa Villas. Mieści się przy głównej drodze w Oia, blisko centrum. Od razu obok znajduje się sklep i wypożyczalnia samochodów. Właściciele są przemili – Nikoletta przy zameldowaniu udzieliła nam wielu przydatnych informacji oraz dostaliśmy kilka mapek i przewodnik w języku angielskim. Za płatność gotówką otrzymaliśmy jeszcze zniżkę :) Pokój rezerwowaliśmy najtańszy, chociaż do teraz nie wiemy dlaczego był w niższej cenie niż reszta. Standard był naprawdę dobry, pokój wyposażony został w mały aneks kuchenny wraz z lodówką (w której były produkty na kilka śniadań). Mieliśmy swój mały hol i wyjście od razu prosto na basen. Sprzątany codziennie, ręczniki wymieniane również codziennie i dodatkowe do wykorzystania przy basenie oraz do jacuzzi. Po drugiej stronie hotelu mieści się wspaniały taras na którym rozłożone są stoliki i leżaki wraz z parasolami. A widoku, który mieliśmy podczas śniadań czy picia wieczornego wina przy zachodzącym słońcu nie zapomnimy do końca życia :)



Przydatne informacje*:
RyanAir Modlin – Ateny RT – 276 zł
RyanAir Ateny – Santorini RT– 276 zł
Hotel Aspa Villas [Booking Genius] – 243 EUR ( 40 EUR/noc, pokój dwuosobowy, basen + jacuzzi)
Parking Modlin – 55 zł (po 27,5 zł na osobę)
Autobus Lotnisko – Fira – 1,8 EUR
Autobus Fira – Oia - 1,8 EUR
Autobus Fira – Santo Winery – 1 EUR
Wypożyczenie samochodu na dzień – 30 EUR (po 15 EUR na osobę)
Taxi Oia – lotnisko – 25 EUR (po 12,5 EUR na osobę)
Winiarnia Santo Winery – 27 EUR (po 13,5 EUR na osobę)
Pitogyros – 2-3 EUR
Mrożony jogurt grecki – 3-4 EUR
Obiad w knajpce – 8 -12 EUR
Napój w knajpce (sok, piwo, wino) – 3-4 EUR
Wino w sklepie – średnio 4-15 EUR
Chleb/chipsy/jogurty/sok/woda w sklepie – średnio 1-2 EUR
* ceny za osobę

Dodaj Komentarz

Komentarze (4)

jasiek1212 1 maja 2017 08:23 Odpowiedz
Wspaniałe zdjęcia :) Bardzo przyjemna i inspirująca relacja ;)
patrycjar 3 maja 2017 11:23 Odpowiedz
jasiek1212 serdecznie dziękuję! :)
bepi 5 czerwca 2018 15:38 Odpowiedz
Wspaniała i konkretna relacja , masa przydatnych informacji ,zdjęcia obłędnie piękne !!! o Modelce nie wspomnę -) Można na Was patrzeć godzinami. Dzięki tej relacji już wiem że muszę również zawitać na Santorini. pozdrawiam serdecznie.bepi
patrycjar 6 czerwca 2018 08:37 Odpowiedz
@bepi Bardzo miło czytać nam taką opinię :))) Serdecznie dziękujemy i również pozdrawiamy!